Tato.
Tato zdradziłem,
uczyniłem coś wbrew mej wiary.
Zabiłem.
Poderżnąłem mu gardło.
Przyrzekłem wybaczać, a zamiast tego pod wpływem zła i bólu, zabiłem.
Ale nie jestem smutny. Ciesze się.
Ten moment, gdy jego krew spływała na
me ręce. Gdy jego dusza go opuszczała.
To było piękne, to dało mi siły.
Teraz sam zobaczę jak to jest.
Patrzę właśnie na sztylet, jest taki
piękny, idealnie wyważony.
Przykładam go do szyi i pociągam po niej.
To
nie boli, nic nie czuję, wokół robi się coraz ciemniej, to jest piękne.
Moja krew spływa po moim ciele. Pojedyncze krople krwi padają na ziemię.
Ja też na nią padam.
Jestem w lesie, nikt mnie tu nie znajdzie.
Moją
krew pochłonie Ziemia, na moim miejscu wyrośnie drzewo, a moje ciało
będzie porośnięte jego korzeniami.
Wyrośnie mi na miejscu serca, a moja
dusza codziennie będzie odwiedzać las i nawiedzać ludzi, którzy do niego
wejdą. Będę napawał się ich strachem.
To będzie piękne życie po
śmierci, ojcze.
___________________
Takie dla Karoliny :) Ciesze się, że wreszcie ludzie komentują :) Czekam na uwagi i krytykę ! :D Zapraszam też do udzielania odpowiedzi w ankiecie po prawej stronie :) To pomaga, a ja już niedługo dodam R.V więc się szykujcie :)
strasznie podoba mi się twoj blog. Czekam na więcej i zapraszam do mnie :) MARShugs
OdpowiedzUsuńEielkie dzieki xd no czekam az komputer sie zdefragmentuje i zwroci mi opowiadania xd Jasne zaarqz wpadme xd
OdpowiedzUsuńTo było wybitne. Takie krótkie historyjki wychodzą Ci genialnie. Uwielbiam je ♥
OdpowiedzUsuń